Wreszcie Aura stanęła na wysokości zadania. Zaczął padać śnieg. W nocy jeszcze mokry i topniejący w oczach, ale rano już nie topniał. Chwycił lekki mróz i wszystko jest jak należy:
White Christmas
piątek, 26 grudnia 2014
środa, 24 grudnia 2014
Jak to jest że zawsze 24 grudnia wypada Wigilia?
No, to mam czegom chciał.
Od co najmniej dwudziestu lat, dwudziestego czwartego grudnia, zawsze myślałem o tym, że nie jestem na swoim miejscu. W domu na Regułach czułem się "nie u siebie", bo moja stara kilka razy dziennie, przez cały rok, powtarzała: to wszystko jest moje. Potem, gdy wyszedłem z Reguł, mieszkałem w Żyrardowie i na Wigilię dojeżdżałem, gdzie mnie zaprosili. A gdy zamieszkałem z Haneczką, również wigiliowałem gdzieś tam: u bratostwa lub u siostry bratowej. W tym roku, dwa tygodnie temu, Haneczka wylądowała w szpitalu, a ja, wczoraj, rozchorowałem się stacjonarnie. Nic wielkiego, przeziębienie z gorączką i katarem zatokowym. Ale ten Święty Spokój jest bezcenny. Leżę, myślę, pocę się, jak PB przykazał. Chcę - zjem drobnostkę, chcę - popatrzę na Telewizor, a jak nie chcę to tylko leżę i cieszę się Wolnością. No więc Kochani, Szanowna Frekwencjo:
WESOŁYCH ŚWIĄT
Subskrybuj:
Posty (Atom)