wtorek, 9 lipca 2019

dziewiąty lipca

Wybrałem się wczoraj z Matyldą na Niewidzialną Wystawę.
Trudno powiedzieć co to właściwie jest. Zwiedzający są podzieleni na ośmioosobowe grupy i każdą grupą dowodzi Przewodnik. Myślę, że celem tego przedsięwzięcia jest pokazanie, lub raczej umożliwienie doświadczenia Świata tak, jak odczuwa go człowiek pozbawiony zmysłu wzroku. Przewodnik, w absolutnej ciemności, Prowadzi Grupę trasą, przebiegającą przez różne przestrzenie i obiekty. Zwiedzający rozpoznają te przestrzenie korzystając ze wszystkich zmysłów, oprócz wzroku oczywiście. Można tam więc macać, nasłuchiwać, wąchać i utrzymywać równowagę. Zadziwiające jak dużo można się dowiedzieć o otaczającej nas rzeczywistości w takich warunkach. Rozpoznawać i poznawać rzeczy bez patrzenia. W moim zwiedzaniu tego Świata najważniejszy był dotyk. Słuch i zapach w następnej kolejności.
Wrażenia - niezapomniane. To był kolejny Pierwszy Raz, których pewno niewiele mi już zostało. Nie sposób tego opowiedzieć. Tam trzeba pójść.

środa, 3 lipca 2019

trzeci lipca

Układam plan karmienia Wnucząt na naszą sierpniową wyprawę na Sycylię. Do szału doprowadza mnie dziwna maniera węgierskich i włoskich restauracji, każąca im ukrywać Menu. A jeśli już odnajdę Menu, to nie ma w nim cen. O co, KURWA, tu chodzi?

wtorek, 2 lipca 2019

drugi lipca

Drugi dzień na Regułach. Nie jest dobrze ze Starą. Jej myśli zaprzątają sprawy tak małe i z mojego punktu widzenia Przyziemne, że nie umiem się z nią dogadać. Odwiedziłem dziś Małgosię, jej siostrę. Normalny Człowiek i normalnie z nią rozmawiałem. A ta czepia się o wszystko i czuję, że cierpi. To życie doprowadza ją do cierpienia. Powinienem się stąd wynieść jak najprędzej.

PTNZ2 dzień szesnasty

Dania - Niemcy. W Danii trochę zboczeń ( z autostrady ) i jednak znowu Autostrada jak ze snu. U nas takich nie ma. Wszystko obsadzone Drzewami lub wysokimi Krzakami. A po przekroczeniu granicy z Niemcami refleksja: tu przecież za sikanie się płaci. Tym razem 0,7 euro. Od razu przypomniała mi się PTNZ1 i 1 euro które zapłaciła za sikanie Igiełka, bo ja, z oszczędności, poszedłem w Krzaki i tłusta Greczynka robiąca kupę w tych samych Krzakach i pewno z tej samej Oszczędności.
W Rostoku hotel w samym Centrum Starówki
Po zalogowaniu się poszedłem w miasto. Odbywał się chyba jakiś festyn. Na jednym z placów była fontanna z dziwnymi przydatkami.



Dalej jakiś Uniwersytet.


 A wśród tych wszystkich atrakcji i ludzi pochłaniających głównie piwo, przygrywał dla uciechy gawiedzi ansambl dwuosobowy bardzo ckliwe numery, nie wiedzieć czemu po angielsku. Filmu nie zamieszczę, bo za ciężki, jednak zainteresowanym mogę puścić na priv. Po spacerze ulicami i placami Rostoku już tylko Spać z nadzieją na Wspaniałą Imprezę Imieninową w Ustce.