czwartek, 30 stycznia 2020

trzydziesty stycznia

Sesje w prawidłowo zaparkowanym odprawiam coraz rzadziej. Podczas dzisiejszej uświadomiłem sobie: To mój wkład w walkę z katastrofą klimatyczną.

czwartek, 23 stycznia 2020

środa, 22 stycznia 2020

dwudziesty drugi stycznia

Leżę, poleguję i, tak cóż ty zrobisz, przemyślam, przemyśliwuję i rozmyślam. Także zmyślam. I z tego wyszło mi takie coś:

List do polskiego Górnika

Szanowny Panie!
A gdyby dostał Pan propozycję pracy w której aby przejść z szatni do stanowiska pracy potrzeba najwyżej kilku minut. Gdzie wychodząc do domu nie trzeba się koniecznie prysznicować.

poniedziałek, 20 stycznia 2020

dwudziesty stycznia

No to leżę. Chyba jakiś wirus. Właściwie oprócz dość wysokiej gorączki, kaszlu i kataru, który dziś jakby przycichł, nic wielkiego. Nie mogąc, od tej gorączki, skupić się na rysowaniu kolejnego Projektu, zacząłem rozmyślać o tym, kiedyż to ostatnio rozłożyła mnie choroba. Wychodzi na to, że w okolicach Bożego Narodzenia 2013 roku. Nieźle, to jak obszył sześć lat. 
 W zeszłym tygodniu pojechałem na trzy dni do Krakowa, tę zarazę musiałem złapać od Matyldy. Wracałem w piątek i już wysiadając z auta poczułem, że coś nie tego ze mną. Od soboty leżę jak panB przykazał i jak tylko gorączka urośnie mi za bardzo, biorę procha i czekam aż się spocę, po czym zmieniam piżamę i czekam na kolejny skok gorączki. Tymczasem końca nie widać. Nic. Jak do jutra nie przejdzie, pójdę do lekarza.
Od września jestem szczęśliwym użytkownikiem samochodu po Ali. Ala naprzód pękła przednią szybę i gdy okazało się że w takim stanie nie można jeździć, zaczęła się starać o inny samochód. Myśleliśmy o wynajmie długoterminowym, a wyszedł z tego czteroletni  leasing ciemnoniebieskiej, zagazowanej Skody Fabii. Oni tak mają w tym Krakowie, że nadają samochodom imiona. Skoda to Jadźka, Citroen którym ja jeżdżę ma dostojne imię Czesław. Dostał mi się dzięki Karolowi, który zaprotestował przeciwko sprzedaniu go, bo, jak utrzymuje, gdy tylko będzie miał prawo jazdy, to on będzie nim jeździł. To już tylko sześć i pół roku.