Leżę, poleguję i, tak cóż ty zrobisz, przemyślam, przemyśliwuję i rozmyślam. Także zmyślam. I z tego wyszło mi takie coś:
List do polskiego Górnika
Szanowny Panie!
A gdyby dostał Pan propozycję pracy w której aby przejść z szatni do stanowiska pracy potrzeba najwyżej kilku minut. Gdzie wychodząc do domu nie trzeba się koniecznie prysznicować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz