Albo weźmy wahadło Foucaulta. Wszyscy wiedzą co to i co robi. Jakieś czterdzieści lat temu zachwyciłem się tym obiektem i jego zachowaniem i zaraz potem zacząłem zastanawiać się nad tym jak praktycznie można by spożytkować zjawisko pozostawania płaszczyzny wahań nieruchomo, choćby nie wiem co. Przeprowadziłem experyment myślowy i zastąpiłem wahadło wirującą tarczą z poziomą osią obrotu. Zrobiłem kilka prostych doświadczeń z których wynikało, że wahadło można zastąpić tarczą tylko na biegunie. W każdym innym miejscu płaszczyzna tarczy obraca się szybciej niż płaszczyzna wahadła, przy czym osią obrotu jest linia łącząca zenit z nadirem, czyli pion. Podczas rozpędzania tarczy zaś, także obrót wokół osi pionowej przyśpiesza. Po ustaleniu prędkości obrotowej tarczy, obrót wokół pionu odbywa się już z prędkością stałą. Jak każdy normalny człowiek, natychmiast spytałem: dlaczego? i spróbowałem przyśpieszyć obrót tarczy jeszcze trochę, z tym, że tę część experymentu przeprowadziłem już tylko w rozumie. Wyszło mi, że obrót wokół pionu także trochę przyśpieszy i znów ustabilizuje się na wyższym poziomie. Dopóki nie skonstruuję doświadczenia i nie wykonam go, nie jestem w stanie powiedzieć nic o tym jakich spodziewam się konsekwencji. Prototyp doświadczenia już wykonałem, niestety było ono źle zaprojektowane i zgniewałem się tylko na siebie, bo kosztowało mnie ono ponad dwa tysiące złotych, a pokazało tylko to co już wiedziałem: się kręci. Zaprojektowałem lepsze i dowiedziałem się, że będzie ono jeszcze droższe po czym zapadłem w sen zimowy myśląc o tym skąd by tu wziąć tyle pieniędzy. Gdy przyszła wiosna zmieniły mi się priorytety. Pomyślałem sobie o tym, że jestem w takim wieku, w którym nie powinienem sobie już niczego odmawiać i wymyśliłem Podróż. Wyszło na to, że doświadczenie wykonam jak tylko będę miał za co, a jak nie, to zostawię problem potomnym.
środa, 12 czerwca 2024
dwunasty czerwca
sobota, 8 czerwca 2024
ósmy czerwca
Zapłodniony przeczytanymi i usłyszanymi ostatnio książkami i wykładami zaczynam myśleć o tym, że być może Plan przewidywał dla mnie inną drogę przez życie. W związku z tym przypuszczam, że to wszystko z czym miałem do czynienia przez ostatnie siedemdziesiąt lat to był Plan B. Przy okazji zastanawiam się nad tym, w którym momencie wszedłem w niewłaściwą nogawkę Portek Czasu?
Subskrybuj:
Posty (Atom)