środa, 18 września 2019

osiemnasty września

Wakacje skończyły się definitywnie. Naprzód Karol zgubił w Padwie telefon. Byłem przerażony jego reakcją na to zdarzenie. To był jakiś stupor. Płakał i jedyne co mówił, to: ja chcę do domu. Przeszukałem ciemną nocą całe auto spoczywające na parkingu przy hotelu Maritan i nic. Karol w międzyczasie zasnął. Rano stupor trwał. Byłem oczywiście gotowy na powrót do domu tego dnia, ale nie dawało mi spokoju to, że telefon to nie szpilka. Zeszedłem do Recepcji i wyobraźcie sobie Państwo, że karolowy telefon leżał na kontuarze. Z tą hiobową wieścią pomknąłem do pokoju i obserwowałem reakcję Wnuka. Ulżyło mu, oczywiście, ale nie do końca. Nie umył się aż do powrotu do domu.
Nic. Przedostatni etap Wakacji prowadził z Padwy do hotelu Schwarz pod Wiener Neustadt w Austrii. Karol dalej nie myty, Matylda pogodna i w swoim najlepszym usposobieniu. Zajechaliśmy tuż po północy i od razu spać.
Nazajutrz jednym ciągiem do Krakowa. Na jakiejś stacji benzynowej na Słowacji dałem Wnuczętom wszystkie drobne i powiedziałem, że mogą sobie za nie kupić co tylko im się zamarzy. dyskutowały długo, a gdy osiągnęły porozumienie wydały prawie dwa euro bardzo rozsądnie.
Do porządnego zakończenia Wakacji brakuje mi tylko wysłania do hotelu w Perugii klucza, bo z roztargnienia i zagadany przez Matea, nie wyjąłem go z kieszeni.  

1 komentarz: