niedziela, 6 sierpnia 2023

szósty sierpnia

 Leje.

Od rana. Raz mocniej, raz słabiej. Czasem nawalnie. 

W nocy też lało. Trochę grzmiało. 

Jak żyć, panie Premierze?

Dziś, pierwszy raz od niewiadomokiedy, pierwsze poranne ważenie po zrzuceniu jedynki i dwójki dało wynik poniżej osiemdziesięciu kilo. Ta siódemka z przodu bardzo mi się podoba, choć wciąż, niestety, jestem ponad oczekiwanym wynikiem. Staram się dużo jeździć na rowerze, bo rower zdecydowanie szybciej niż per pedes apostolorum przepala mój nagromadzony pracowicie przez lata tłuszcz trzewny. Dziś jednak nie pojeżdżę. Będę maszerował w deszczu kontrolując krokomierz. Ciekawość, czy dam radę wykonać piętnaście tysięcy kroków przed wieczorem? Wymarsz kwadrans po pierwszej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz