poniedziałek, 7 czerwca 2021

siódmy czerwca

Trzydziesty dzień na działce

Dolce vita w tej odsłonie ma się niestety ku końcowi. We czwartek, wypożyczonym autem, będę jechał na Reguły. Żal.

Od środy do wczoraj był Karol. Jestem dumny z takiego Wnuka. Jakoś nieczytanie książek w niczym mu nie zaszkodziło. Wiedzy i umiejętności czerpanych ze szkoły i Internetu ma tyle, że wciąż mnie zadziwia. Rozmawialiśmy o:

Ewolucji, Karol doskonale rozumie dlaczego ona działa i jaki jest jej mechanizm, a też to, że wszystko jest tu dziełem przypadku i błędów w przekazywaniu  rysopisu genetycznego. Sam też wywiódł wniosek, że ewolucja Człowieka zakończyła się z chwilą przejścia z Łowiectwa i Zbieractwa na Uprawę i Hodowlę. Z wrodzoną sobie bystrością zauważył, że dzięki ideologiom które każą oszczędzać osobniki wadliwe i nieprzystosowane, globalny stan Ludzkości jest pod psem i będzie coraz gorszy.

Ideologii. Każda była i jest wymyślona aby ideodawcy mogli mieć władzę nad ideobiorcami, najlepiej nieograniczoną. Szczególnie religie, które są oparte na zakazach i obiecują wszystko co człowiekowi lube, ale dopiero w życiu po życiu.

Tajemnicach przyrody. Sam wpadł na pojęcie ujemnej masy gdy zastanawialiśmy się dlaczego grawitacja tylko przyciąga. Sprawdziłem w Internecie i wiem, że Jest taka hipoteza, i że ujemna masa powinna być odpychana grawitacyjnie od otaczającej nas wszechobecnej masy dodatniej. Wie jak działają Czarne Dziury i dlaczego. Myśli o teleportacji jak o technologii której nie znamy, ale Do Czasu. Nie widzi żadnego paradoksu w podróżach przez Czas.

Oczywiście to nie wszystkie tematy o których rozmawialiśmy. Oprócz rozmawiania graliśmy w szachy i co tu dużo gadać, jest Lepszy ode mnie. Wgrałem tylko dwie partie, ale jestem dziwnie przekonany, że dał mi wygrać.

Wczoraj pojechał do domu. 

Na działce zrobiłem już chyba wszystko co powinienem zrobić i przez najbliższe dni mogę tylko spacerować i obserwować jak Rośnie. Od Ciepła utrzymującego się przez ostatnie dni dobowe przyrosty starych i nowych winorośli są skokowe. Jabłka i wiśnie też rosną w oczach. Mam też pewne nadzieje związane z pigwą gruszkową, chociaż kwiaty jeszcze z niej nie opadły. Tak naprawdę z prac gospodarskich zostało mi tylko podlewanie. Wymyślam więc sobie jakieś zajęcia, wczoraj piłą łańcuchową obcinałem dostępne z ziemi gałęzie ze świerków. Dziś myślę je pociąć na odcinki zdatne do sezonowania. Jutro i we środę będę się pomału szykował do wyjazdu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz