Jak już mówiłem, w moim smartfonie jest taki guziczek, którego naciśnięcie skutkuje wyświetleniem kilku danych. Jest tam temperatura powietrza, prędkość wiatru, wielkość zachmurzenia i wreszcie wilgotność. Jakoś zafiksował się (smartfon) na Koszalinie i przez to niechcący daje mi możliwość badań porównawczych, bo na stałe nie da się przełączyć na obecną lokalizację. Największe różnice dostrzegam w wilgotności powietrza: tu jest średnio dwa razy mniejsza od koszalińskiej. Temperatury też się różnią, teraz tu jest o dziesięć stopni Celsjusza więcej niż tam. Myślę, że dobrze, że się stamtąd wyniosłem. Oprócz wszystkiego także klimat tamtejszy mi nie służył.
Od drugiego lipca idę do nowej roboty i w ogóle nie jest źle.
L. Staff „Odys”
OdpowiedzUsuńNiech cię nie niepokoją
Cierpienia twe i błędy
Wszędy są drogi proste
Lecz i manowce są wszędy
O to chodzi jedynie
By naprzód wciąż iść śmiało
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało
Zostanie kamień z napisem
Tu leży taki, a taki
Każdy z nas jest Odysem
Co wraca do swej Itaki.
Ale dlaczego robota od niedzieli? Czyżby to ta sławetna fucha sugerowana przez Ediego?
OdpowiedzUsuńLGR
Wicie co! Wy to jesteście! I już mi się po głowie przewijają różne profesje, które wykonuje się też w niedziele. :D
UsuńOrganista!! Autor ostatnio się dowiedział o krewniaku, który przygrywa w obiekcie kultu.
UsuńT.I.
Tego nie wiedziałam, ale szłam tym tropem też. Bardziej w kierunku kościelnego zbierającego na tacę. :D
UsuńNie tak spojrzałem w kalendarz. Do roboty idę od poniedziałku.
Usuń