sobota, 26 stycznia 2019

dwudziesty szósty stycznia

Licznik: 140
O marzeniach.
Nieco zainspirowany komentarzem DP rozmyślałem kilka ostatnich dni o marzeniach. Wyszło mi, że wszystko z marzeń. 
Naprzód definicja. Według Słownika języka polskiego PWN marzenie to: 
"powstający w wyobraźni ciąg obrazów i myśli odzwierciedlających pragnienia, często nierealne".
No dobra. 
Teraz wyobraźnia.
Definicja w Wiki sama się dyskwalifikuje:
"Wyobraźnia – zdolność do przywoływania i tworzenia w myślach wyobrażeń"
  Według Słownika języka polskiego PWN wyobraźnia to:
"zdolność tworzenia w myślach rozmaitych obrazów, historii itp.".
Co prawda "itp." jest pojęciem bardzo pojemnym, jednak takie opisanie wyobraźni jest, moim zdaniem, dobre: kilka słów i od razu wiadomo o co chodzi.
Dlaczego wszystko z marzeń?
Według Radio Tok FM "najstarsza profesja na świecie to narzędziowiec". Zgadzam się z tym wszystkimi kończynami i głową. Pewno było ich wielu, choć może nie miliony, jednak wymyślenie takiego kawałka kamienia, którym można by obrobić ( zmienić kształt) tego czy owego, to marzenie najczystszej wody. Teraz koło: nie wiem, jak ten, czy inny starożytny wyczynowiec myślał dokładnie, ale jestem przekonany o tym, że na przykład obserwując "rolling stones" czy rolling pnie drzew wymarzył sobie konstrukcję czegoś, czego jeszcze nie było i co znakomicie ułatwi wszelki transport. Przy okazji: ciekawość, czemu starożytni wyczynowcy zamieszkujący wszystkie Ameryki takich marzeń nie mieli? Czyżby tam kamienie nie staczały się po rozmaitych pochyłościach?
Albo weźmy szkło. Nie wiem kto wymyślił przeźroczysty materiał budowlany, ale jestem przekonany o tym, że dużo o czymś takim marzył.  
Leonardo da Vinci - moim zdaniem największy marzyciel w historii Ludzkości. Czego to on nie wymarzył? 
Marzmy jak najwięcej, bowiem wszystko, co tylko wymarzymy, prędzej czy później stanie się rzeczywistością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz