piątek, 19 maja 2023

dziewiętnasty maja

 Albo weźmy masę. Jest to siła z jaką wszystko jest ciągnięte przez Grawitacyę. Najczęściej siłę tę mierzymy wagą. Swoją drogą coraz częściej myślę o wieloznaczności słów. Waga, ważyć, zważyć, rozwaga, odwaga, zniewaga, rozważyć, przeważyć, wyważyć, niedoważyć, uważać, zauważyć, przyuważyć (zwarzyć i uwarzyć nie, to od waru). Prawdopodobnie słów z tym rdzeniem jest znacznie więcej. Ale nie o tym. Trzy tygodnie temu podjąłem postanowienie: siedemdziesiąt kilo na siedemdziesięciolecie. Naprzód pożyczyłem wagę od Córki a kilka dni temu kupiłem własną i mam już, obok sznurka i miarki, kompletny zestaw narzędzi do przeprowadzenia experymentu na żywym jak dotąd organiźmie. Zainstalowałem w moim telefonie Krokomierz i uważam aby co najmniej cztery razy w tygodniu przejść osiem tysięcy kroków. Uważam też na dietę i nie opycham się do rozpęku. Zmniejszyłem też, choć z żalem, dzienną porcję piwa. Dwudziestego ósmego kwietnia waga pokazywała 86,8 kg. Dziś 85,8 kg. Mój inżynierski rozum natychmiast podsunął mi wyliczenia (oczywiście w excelu), z których wynika, że planu 70/70 nie da się zrealizować. Przy takim bowiem tempie ubywania dopiero w połowie kwietnia ważyłbym 70 kg. Trzeba więc będzie plan zmodyfikować. Może 71/71 ? To też będzie doskonały rezultat choć nie tak ładny. Gdyby jednak całkiem odstawić piwo, to kto wie?

UWAGA, UWAGA dopisane dwudziestego maja.

 Dziś rano zacząłem robić wykres moich przewag i niedowag. Okazało się, że jeśli wziąć do obliczeń równie prawdziwe, lecz pochodzące z innych miejsc osi czasu dane, wychodzi, że mogę zdążyć. Otóż pomiar z siódmego maja opiewa na 87,7 kg a z dziś na 85,7 kg. W takim wypadku aproksymując prostą wykresu w przyszłość dostajemy punkt przecięcia z prostą wyznaczającą 70 kg wyraźnie PRZED trzydziestym września. Wystarczy tracić średnio dwanaście deko dziennie. Zobaczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz