Dopadła mnie ostroga piętowa. Gdy poszedłem poskarżyć się na tę dolegliwość, powiedziałem bardzo miłej Pani Doktor jak w tym dowcipie: boli mnie noga jak chodzę. Nie usłyszałem w odpowiedzi: nie chodzić, następny, bo okazało się że to suchar tak omszały i zaśniedziały, że trzydziestoletnia kobieta nie ma prawa go znać. W toku przeprowadzonych przez Panią Doktor czynności upewniłem się o tym, że góglowa diagnoza jest ze wszech miar słuszna i z całą pewnością mam Ostrogę i trzeba będzie pokazać ją Ortopedzie. Jęknąłem, bo powszechnie panująca opinia o terminach u Specjalistów jest, zwłaszcza dla ludzi w "pewnym wieku", niemożliwa do zaakceptowania. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy po rozmowie telefonicznej stwierdziłem, że Ortopeda będzie oglądał moją Ostrogę już czwartego września bieżącego roku. Kulejąc mocno i mocno dziękując oddaliłem się do swoich zajęć. Moja strategia w walce z nadwagą legła w gruzach. Nie będę mógł, czekając na wizytę u Ortopedy, wykonać ośmiu do dziesięciu tysięcy kroków dziennie. Pozostaje więc rower, na którym również mogę przepalić pięćset do sześciuset kalorii.
Zagadka -25.0
Pół jajka jest lepsze niż pusta skorupka. To przysłowie z jednego z dwóch Królestw, które odwiedzi Podróż. Jakie jest nazwisko tego Królestwa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz