Robiłem dziś porządek z magnolią fatalnie zasłaniającą panoramiczne okno od ulicy. Nie jest ona tak wspaniała jak Magnolia kwitnąca dwa razy w roku na fioletowo w LGR. Cięte drzewo wydzielało nieznany mi do tej pory, bardzo intrygujący zapach. Ciekawość, czy Fachowcy od zapachów mają w tej sprawie jakieś przemyślenia?
Gógiel strit wiu z czerwca 2014.
Mam nadzieję, że obraz domostwa z numerem "jak w mordę", został upubliczniony szerokiemu ogółowi z wyraźną aprobatą Wszystkich mieszkańców domostwa.
OdpowiedzUsuńCzytelnikom to miejsce znane jest od dawna. Zatem nie Ich Autor miał pewnie na myśli, publikując je tak odważnie.
Wszystko się zgadza oprócz tego, że teraz numer jest "jak w mordę" inny.
OdpowiedzUsuńZgłaszam się jako fachowiec od zapachów, ale nie mam pojęcia, co może tak pachnieć. Wiem natomiast, że magnolie nie lubią przycinania, może to była demonstracja tego nielubienia.
OdpowiedzUsuńŻ.M.
Literka dodana do numeru? :D
OdpowiedzUsuńMnie wystarczyło jedno zdjęcie umieszczone tu przed laty, zrobione po wychyleniu się z okna sypialni na poddaszu i opatrzone informacją z jaką to ulicą skrzyżowanie jest widoczne w oddali. Kilka kliknięć i wszystko, jak na dłoni.
OdpowiedzUsuń