środa, 29 grudnia 2021

dwudziesty dziewiąty grudnia

 Razem chyba wyszedłem na plus. Początek roku był bezbarwny i stłamszony Covidem. Prawie nie wychodziłem z miejsca czasowego pobytu i nasłuchiwałem wieści o szczepieniu. Stara jakby ścichła, zresztą nie mieliśmy wielu kontaktów osobistych. Przeważnie siedziałem w piwnicy i rysowałem jakieś niesłychaństwa. Szczepienie w marcu bez stresu i dziwnych objawów. Dopiero w maju, gdy pojechałem na działkę w Dobczycach, odżyłem. Ponad miesiąc żyłem tak jak lubię. Niczym niezakłócona wolność dobrze robiła na moje zdrowie. Uporządkowałem działkę i snułem plany jak przystosować Domek do całorocznego mieszkania. Założyłem nową winnicę, wyciąłem mnóstwo cień czyniących gałęzi i konarów rosnących od południa drzew, kosiłem (kosiarką) cały areał. To wszystko na luzie, bez pośpiechu. Mówiłem sobie, że pracuję co najwyżej na pół etatu, a jak mi się nie chciało to nic nie robiłem. Czytałem o historii miasteczka i co południe nasłuchiwałem Hejnału. Pod koniec czerwca skończyło się rumakowanie. Pojechałem na Reguły i poddałem się szczepieniu drugą dawką. Poddałem się też żądaniu Starej i wykonałem Malowanie Bramy. Myślałem zrobić to w tydzień, jednak z braku sił i nadmiaru niekorzystnych warunków atmospherycznych, przeciągnąłem robotę do miesiąca. W międzyczasie dowiedziałem się od Córki o konieczności sprzedania działki. Dlatego lipcowy wyjazd nie był już taki miły. Wolność wprawdzie taka sama, ale podszyta niepokojem: jak długo jeszcze? A co ja robię gdy działka w końcu sprzedana? Oczywiście ruszam w Podróż. Cztery dni jak sen albo marzenie. Byłoby ich więcej, ale mało kasy (crucabomba). Po powrocie na Reguły stwierdziłem, że w Starą wstąpił jakiś zły duch. Codziennie awanturka albo i awantura. Teraz myślę, że dowiedziawszy się o sprzedaży działki nabrała pewności, że już przez cały czas będzie mogła mnie musztrować i czołgać. Zresztą wprost powiedziała:" jesteś w sytuacji przymusowej bo nie masz gdzie mieszkać". Decyzję podjąłem w mgnieniu oka i zacząłem się obliczać. Z obliczeń wyszło mi bardzo skromne życie i możliwość wynajęcia mieszkania. No to wynająłem. Minęły już ponad dwa miesiące. Odzyskałem Spokój.Rozglądam się z nadzieją na udane życie do końca życia. Jest Dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz