sobota, 7 stycznia 2017

siódmy stycznia

Dziś czuję się prawie normalnie. Myślę, że poprawa samopoczucia nastąpiła po wczorajszym zażyciu Leku, który poleciła mi córka. W Ulotce przeczytałem: "niesteroidowy lek przeciwzapalny" a składnikami są między innymi czerwień koszenilowa i sorbitol. Dobrze zareagowałem na ten specyfik, bo od wielu miesięcy nie zażywam żadnych paskudztw.
Dziś w Koszalinie, tuż po południu zaczął padać śnieg i chyba zanosi się na dłuższe opady. Od południowej Szwecji aż po włoskie Alpy, sypie. Wieczorem spróbuję udokumentować zimową scenerię Przez Okno.
Z zewnątrz:
Od dwóch dni nie wychodzę i nie spotykam się z ludźmi i w związku z tym dużo buszuję po Internetach. To okropne co zaprząta uwagę Rodaków w tych dniach. Zamiast przypilnować sejmowe przekręty kłócimy się, a niektórzy próbują na oczywistej prowokacji, oczywiście propagandowo rozpętanej w sposób właściwy tylko obecnie nam panującym, zbić jakiś wątpliwej proweniencji kapitał polityczny czy społeczny. Ludzie opamiętajcie się. Pamiętajmy zawsze: divide et impera, i nie dajmy się divide. Porzućmy "polskie piekło" i zacznijmy być normalni. 
Właśnie dowiedziałem się o tym, że umarł Jerzy Kossela. Żal.

2 komentarze: