czwartek, 12 sierpnia 2021

dwunasty sierpnia

Tu już jutro rozpocznie się PTNZ3. 

Myślałem Podróż o tym numerku zorganizować w zupełnie innym kierunku, a mianowicie na naprawdę daleką Północ, na najpółnocniejszy skrawek Europy. W drogę weszła mi jednak córczyna działka w Dobczycach. Jest mi tu tak dobrze, że kijem mnie stąd nie wypędzi. Tylko, że Córka postanowiła Działkę sprzedać i z tym faktem trudno dyskutować. Podróż do Nordkap wykonam w przyszłości, bo chcę tam być na przełomie czerwca i lipca i ten termin w tym roku jest niemożliwy. 

Tymczasem w twarzy niemania Działki zajmę się tym, co najbardziej lubię w drugiej kolejności - podróżowaniem. Trasa w kształcie pętelki z ogonkiem ułożyła się sama. Podczas PTNZ2 zwiedziłem Frombork bardzo pobieżnie. Teraz powinienem to poprawić. Będę miał na to prawie cały dzień, bo następny etap, do Szczecina, chcę wykonać tak jak to sobie kiedyś wymarzyłem. Drogą 6/S6 w stronę zachodzącego słońca. Prawdopodobnie tę myśl nasunęła mi dawno temu przeczytana książka Wyprawa Kon Tiki. Słońce w Szczecinie zachodzi około wpół do dziewiątej. Gógiel daje mi na przejechanie czterystu sześćdziesięciu kilometrów  sześć godzin. Dodawszy dwa do dwóch muszę wyjechać z Fromborka o wpół do trzeciej. Czemu do Kłodzka? Byłem tam chyba dwa razy służbowo i o żadnym zwiedzaniu nie było mowy. Miasto to dobrze wyglądało na mapie jako cel przejazdu zachodnią ścianą. Internet zaś donosi o licznych atrakcjach w mieście i w pobliżu. Czyli Kłodzko. Hotel zabukowany (nawet niedrogo) we Dworze. I od razu Zagadka -1.0: Gdzie ten Dwór?

Regularne zagadki już od jutra. Myślę też o co najmniej jednej transmisji telewizyjnej, tymczasem jeszcze nie wiem skąd. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz