Wielki Czwartek. Warunki atmospheryczne wspaniałe. Zgodnie z Planem szykuję mieszkanie do świąt. Haneczka stabilna, chociaż rankami potrafi być przykra. Szczęśliwie pod wieczór nabiera sobie właściwego pogodnego usposobienia i w ogóle nie pamięta porannych insynuacji jakobym "nie miał serca".
Właśnie upiekłem szarlotkę według przepisu zamieszczonego niegdyś w jednym ze starych blogów. Jutro będę robił Różowe Śledzie na Świąteczne śniadanie u Bratostwa. Przypomniałem sobie, że ostatni raz robiłem takie przed bożym narodzeniem 2012 w Wieży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz