wtorek, 25 maja 2021

dwudziesty piąty maja

 Osiemnasty dzień na działce

Tak pomału, nawet lelum-polelum, żyję sobie w Chatce, od soboty z kotem. Jednak plan zajęć realizuję za szybko, chociaż staram się pracować na pół etatu, bo co najwyżej cztery godziny dziennie. Staram się,  w tej porannej godzinie tuż po przebudzeniu się, wymyślić co by tu jeszcze należało zrobić. Co chciałbym zrobić. Wychodzi mi, że:

1. podwiązać wszystkie nowe pędy na starej winorośli

2. poobcinać dające się dosięgnąć gałęzie na dwóch Świerkach Syberyjskich i niewiadomoczym rosnącym w kącie za Komórką

3. znormalizować obcięte gałęzie i przygotować do sezonowania z myślą o przyszłych ogniskach

4. zgnoić założoną dopiero co winnicę

W rezultacie przemyśleń, że za szybko, zrobiłem dziś nic. Nie chciało mi się a ponad to pogoda była paskudna. Zakupiłem natomiast za dużą torbę granulowanego gnoju (czego to ludzie nie wymyślą). Mogłem kupić małą torbę, ale w małych był dostępny tylko kurzy. Pomyślałem, że to jakieś niepoważne i zdecydowałem się na nastojaszczy gnój bydlęcy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz