Albo weźmy "człowieka renesansu". To bardzo pojemny termin i myślę, że ile ludzi tyle opinii o co chodzi w tym określeniu.
Uwaga! cytuję WIKI: „człowiek, który potrafi dokonać wszystkiego, na co przyjdzie mu ochota”.
Nie podoba mi się ta definicja. "Wszystko" bowiem to bardzo dużo i właściwie nie wiadomo ile
Z nieinżynierską intuicją czuję o co mi chodzi gdy nazywam kogoś człowiekiem renesansu. To taki, którego wiedza lub umiejętności w więcej niż jedna dziedzinie nauki czy sztuki przekracza wiedzę i umiejętności pozostałych. Nie mam zamiaru narzucać nikomu takiego rozumienia przywołanego w pierwszym zdaniu określenia. Nie ośmieliłbym się też na wymianę poglądów na ten temat z kimkolwiek. Boję się, że na takiej wymianie mógłbym tylko stracić. Jednym słowem: mam swój płaszcz i co mi zrobicie?
Nieprawda. Termin "człowiek renesansu" jest dość precyzyjnym określeniem. Jasnym dla wszystkich, którzy wiedzą co znaczy i jakie jest jego pochodzenie. Lepiej się wcześniej upewnić i nie pisać takich ośmieszających siebie głupot.
OdpowiedzUsuńOho. Szykuje się dyskusja. Bardzom rad.
OdpowiedzUsuńJestem prostym inżynierem i dlatego, moim zdaniem oczywiście, nie istnieje "dość precyzyjne określenie" czegokolwiek. Albo określenie jest precyzyjne, albo jest nieprecyzyjne.
Nie ma o czym dyskutować.
OdpowiedzUsuńDo rozumienia określeń, dość powszechnie stosowanych, wystarczy ogólna wiedza na poziomie matury, wiedza czerpana niekoniecznie z wątpliwego źródła, jakim jest Wikipedia.
A jeżeli już, to czytana ze zrozumieniem i pewnym dystansem.
Prosta intuicja inżynierska nie ma tu nic do rzeczy.
Chyba, że robienie dymu z niczego ma na celu głoszenie prawd i tez już dawno poznanych, określonych lub zbadanych, jako efekt własnych "odkryć". A to jest żenujące, bo traktuje czytelnika jako idiotę.
Zmienianie treści postu pod wpływem komentarzy jest śmieszne.
OdpowiedzUsuńOho. Nie będzie dyskusji. Szkoda.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Oglądalność wzrosła o kilkadziesiąt procent. Oprócz tego dowiedziałem się o tym, że ośmieszam się pisząc głupoty. Przyjmuję to z pokorą, ale wciąż mam swój płaszcz, hi, hi. O tym zaś, że piszę prozą nie muszę nikogo przekonywać.
OdpowiedzUsuńKolejny przykład traktowania czytelników jako durniów.
UsuńMowa niewiązana jest formą przekazywania treści. Nie dowolnością umieszczania lub kasowania tekstu.
Przerost formy nad treścią, wyszukiwanie i stosowanie różnych terminów, sformułowań, porównań jest często świadectwem ograniczeń umysłowych i kompleksów związanych z brakiem wiedzy.
Ludzi mądrych, a już na pewno ludzi renesansu charakteryzuje prosty, logiczny i komunikatywny przekaz.