sobota, 20 kwietnia 2024

rozdroża

 

Żeby było jasne: piszę na boku w zwykłym edytorze tekstu. Tu przenoszę to, co uważam za skończone.

 

rozdroża 

 To stało się nagle. Gdy siedemdziesięcioletni emerytowany inżynier żyjący skromnie, bez niedostatków, ale i dostatków, w wynajmowanym mieszkaniu w Krakowie, zobaczyłem swoje życie w niespodziewanym dotychczas świetle. Wolny od jakichś większych trosk codziennych, od czasu osięścia “pod Wawelem”, pomimo życia w samotności czułem się coraz lepiej i coraz częściej myślałem: to wszystko ma przepaść? – bez sensu. Nie wierząc w teorie o możliwym zachowaniu integralnej świadomości po osobistym Końcu Świata, zastanawiałem się co powinienem (albo chciałbym) zrobić. I właśnie nagle zrozumiałem, że chcę swoją historię spisać czarno na białym, ustalić sam ze sobą co jest prawdą, moją prawdą, a co prawdą nie jest.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz