czwartek, 18 czerwca 2015

osiemnasty czerwca

Coś mi patrzy na to, że widać koniec mojej tułaczki. Akcja wysyłania setek aplikacji zaowocowała wczorajszym telefonem od Właściciela średniej firmy pod Warszawą. Rozmowa kwalifikacyjna przez telefon, bo moje portfolio i cv wystarczyły Właścicielowi żeby ocenić i docenić moje kwalifikacje. Właściwie jedyne pytanie które mi zadał było o moje oczekiwania finansowe. 
Tułaczka więc nie trwała zbyt długo, a niektórych zaniepokojonych o moją przyszłość uspokajam: będę pracował jako Inżynier Konstruktor.

Niedawno dowiedziałem się od kogoś o tym, że moje wyprowadzenie się z mieszkania mamy było aktem rozerwania zaklętego kręgu. Jest to pojęcie znane Psychologii opisujące takie uzależnienie człowieka od swojego najbliższego otoczenia z którego często nie zdaje sobie sprawy. Nie czuje, że takie życie do niczego dobrego nie prowadzi, niszczy w nim wszystko i nieuchronnie prowadzi do depresji. Zastanawiam ile w tym zaklętym kręgu było działań moich "najbliższych". Jak każdy tkwiący w środku tego kurestwa, nie potrafiłbym wyrwać się bez pomocy z zewnątrz. I za tę pomoc serdecznie dziękuję Wszystkim Pomagającym.

2 komentarze:

  1. Zgadzam się z Kimś, w kwestii przerwania kręgu. Informacja o robocie Autora oraz to, że na północy butelkowa pogoda, daje mi niezaprzeczalne prawo golnąć sobie z radości. I chyba tak zrobię. :D A.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i jeszcze dodam, że informacje o kompetencjach i osiągnięciach konstruktorskich Autora, z którymi po raz pierwszy zapoznałam się w pewnym miejscu, zrobiły na mnie duże wrażenie. Autor niezaprzeczalnie jest Fachowcem. Inni Czytelnicy zapewne mieli tego świadomość i stąd ich optymizm. Szkoda tylko, że Zagadki nie było. :D A.

    OdpowiedzUsuń