niedziela, 16 grudnia 2018

szesnasty grudnia

Licznik: 181
Wczorajszy  wieczór upłynął mi na projektowaniu i konstruowaniu bigosu. Jak powszechnie wiadomo, bigos trzeba zrobić na kilka dni przed planowaną datą spożywania i przez te kilka dni kilka godzin dziennie gotować. Chciałem też zrobić wczoraj Świąteczny Piernik tak, aby zdążył do świąt spierniczeć. Ale jakoś zapomniałem wczoraj kupić przyprawę do piernika. Zaraz więc biegnę poszukać tej przyprawy w okolicznych sklepach korzystając z handlowej niedzieli. Przy okazji - zastanawiam się czy przez analogię do pierniczenia bigos może zbigosieć?
 


Przyprawę do piernika kupiłem w jednym z najbliższych sklepów odśnieżywszy przed wyjściem kilkanaście metrów kwadratowych podwórza, bo w nocy napadało trochę śniegu.

Na zdjęciu niemój ogródeczek w zimowej szacie. 

O szóstej PM.
Piernik już wstawiony w pohanczynym prodiżu. Zapach na całe poddasze. Czy zdąży spierniczeć to przyszłego wtorku?  Musi.
Zauważyłem, że łatwo mi się pisze na nowym smartfonie, co nie znaczy, że na komputerze nie jest łatwiej.

2 komentarze:

  1. To bardzo miłe przeczytać swoje dawne komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie cudo na przykład:
    "W tym miejscu, sto lat temu, kazałam dzieciakom (prowadziłam obóz wędrowny) siedzieć na ławkach, a ja zachwycałam się obrazem: jak pięknie wyląda Anna Szałapak z długimi włosami, w panamce, w długiej prostej sukni, z wątpliwą urodą. Rozmawiała z kimś siedząc na ławce. Ja, w trekach, wyciągnetej bluzie i z wysłużonym pecakiem."
    ŻM odgadła.
    Nie pamiętałam tego i wielu innych komentarzy.
    Dzięki za prezent na Święta.

    OdpowiedzUsuń