niedziela, 30 grudnia 2018

trzydziesty grudnia

Licznik: 167
Wczoraj, korzystając z przyzwoitych warunków atmosferycznych, bo nic nie padało, wybraliśmy się z Wnukami i Starą na międzyświąteczny spacer fragmentem Traktu Królewskiego. Przemierzyliśmy drogę od Świętokrzyskiej do Zamku Królewskiego.
Powyżej Matylda obok ramki do zdjęć z Syrenką, w którą jednak nie dała się oprawić.
Iluminacje świąteczne bardzo wymyślne i okazałe.
Iluminacji ciąg dalszy.
I na ich tle trzy czwarte składu Spaceru.
Stara, choć wiem o tym, że ona inaczej nie potrafi i pewnie bez wielkiego udziału świadomości, starała się zepsuć przyjemności które powinny wynikać z takiego Spaceru. Miała mi za złe, że u ulicznego przekupnia wzięliśmy dwie małe porcje popkornu dla Wnuków. Potem, gdy już blisko Placu Zamkowego, spotkaliśmy występującą akurat Trupę Tancerzy z Ogniem, nie wytrzymała i wymusiła odejście z tego miejsca przed zakończeniem Pokazu. No i co ja mogę zrobić? Już taka jest i pewno taka umrze, że nie zauważa, że wypowiadając różne słowa psuje zabawę bliźnim.
Nic. Już się nauczyłem z tym żyć, szkoda tylko Wnucząt.
Wracaliśmy Tramwajem, Metrem (ja pierwszy raz), i kolejką WKD. Gdy czekaliśmy na Kolejkę Karol nie wytrzymał i musiał się Wspiąć:
Przy okazji podyskutowaliśmy na temat ZAKAZU, a zwłaszcza tego gdzie on obowiązuje. 


 
 

3 komentarze:

  1. Piękny Spacer!
    Matyldy nikak nie znajduję powyżej. Dziecię na pierwszym planie, to nie ona?
    Do Siego! Całej Rodzinie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Melduję posłusznie, że Matylda jest na drugim i czwartym zdjęciu pośrodku między Karolem i Starą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, jak wygląda Matylda! Natomiast trzasnąłeś zdjęcie z Syrenką i komentarzem, że jakoby Matylda znajduje się obok tej ramki. Ja jej nie widzę. Tylko jakieś cudze dziecko. :D Tyle w temacie.

      Usuń