wtorek, 6 maja 2014

szósty maja

Czas mi dziś jakoś dziwnie popędził. Od rana, nie wiedzieć czemu, byłem przekonany o tym, że dziś środa i nawet mówiłem o tym kilku ludziom w ciągu dnia. Dopiero wieczorem zostałem wyprowadzony z mylnego błędu gdy zacząłem się awanturować w Żabce Na Dole, dlaczego nie ma Polityki. Pani powiedziała coś, o czym doskonale wiem a mianowicie, że Polityka ukazuje się we środy. Spojrzawszy na zgłoszeniowy ekran swojego telefonu stwierdziłem, że Pani ma rację, dziś jest wtorek, a ja jestem o cały dzień młodszy niż myślałem.
Jakoś dziwnie spokojne zrobiło się moje życie. Nie szarpię się z kolejnymi dniami, tygodniami i pracodawcami. Prawdopodobnie widać to po jakości i częstotliwości blogowych postów. Jestem Spokojny, bo wiem, że Plan działa i nie ma co pędzić, bo Kaczka łowiąca ze dna Kluczyk może nie zdążyć mi go wręczyć gdy popędzę za daleko. Oprócz tego zastanawiam się na którym moście i w którym mieście powinienem zapiąć Kłódkę. Uczę się grać preludium c-moll Chopina w transkrypcji gitarowej. Czy ludzie obdarzeni słuchem absolutnym czują różnicę? Czy c-moll brzmi jakoś inaczej niż a-moll? - ja żadnej różnicy nie czuję. A jutro będzie Zagadka. Albo może nawet kilka Zagadek. Wybieramy się z Igiełką w dość daleką Podróż Rozpoznawczą. Rozpoznawać będziemy w bursztyny. Plan Podróży mam już mniej więcej opracowany, i jutro powinien się on w tym miejscu ukazać w postaci kilku pytań do Szanownej Frekwencji. Jeśli P~N~P rezygnuje z Zagadek, to może ja wcisnę się w tę niszę? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz