07:30
Wczoraj wieczorem gdy wyszedłem na zewnątrz zapalić, zaatakowały mnie dwie dziewczyny. Z ich nieskładnych niemieckich wypowiedzi zrozumiałem, że chciałyby się dostać do środka. Odmówiłem. Odeszły z przeprosinami. A jakby to byli mężczyźni? też czarni i agresywni? Muszę uważać na siebie. Zdecydowanie wracam. Podróż dobiega końca i może dlatego nie chce mi się pisać?
18:00
Naprzód
Zagadka 09.0
Hässlich, wer weiß was. To zaprzeczenie nazwy miejsca, w którym się znalazłem, oczywiście po niemiecku. Które to miejsce? Dla ułatwienia dodam, że to blisko do granicy z Czechami.
Wczoraj zgrzeszyłem mocno myślą i uczynkiem. Koło północy pomyślałem o tym, żeby może napić się jeszcze trochę wina. Ta trocha okazała się całą butelką. W związku z powyższym dziś obudziłem się w formie nieszczególnej, ale wiadomo: grzech trzeba odpokutować. Podczas śniadania jedna nie bardzo stara i nie bardzo kobieca Niemka chodziła za mną jak pies i jakby popędzała. Dała jednak zjeść w spokoju i kolejne popędzanie rozpoczęła gdy zacząłem się szykować do wyjazdu. W końcu powiedziałem jej po polsku: przestań mnie popędzać. Chyba nie zrozumiała, ale gdy przekaz wzmocniłem jedną czy drugą kurwą dała spokój. Z hotelu do Lidla. Na abendwine kupiłem sobie Sauvignon Blanc, a na abendbrot śledzie w jakimś białym sosie. Potem Jazda. Przejechałem w poprzek prawie całe Niemcy i ani razu się nie wkurwiłem, może tylko podczas wyścigu słoni, szczególnie wykonywanego przez kierowców samochodów ciężarowych z polskimi blachami. Jednak w razie czego jest tu prawie wszędzie trzeci, najlewszy pas. Udało mi się też zatankować gaz, bo choć włoskiej końcówki nie udało mi się zapiąć, to jakiś podróżnik nie wiadomo skąd, ale w aucie z polskimi blachami, udostępnił mi przejściówkę i w uściskach i w zgodzie pomógł mi zatankować. Jeśli zaś chodzi o Geografię, to Niemcy mają jej mnóstwo. Zrobiłem trochę zdjęć i kiedyś pewnie je powieszę. Siedzę teraz na ławeczce pod hotelem. Słońce powoli zachodzi. Wino się kończy. Trzeba więc Posiłek i spać. Jutro Czechy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz