poniedziałek, 30 marca 2015

trzydziesty marca

Chyba niewiele się pomylę mówiąc: zaraz ćwierć dwa tysiące piętnastego roku minie bezpowrotnie. Zmiana czasu na letni nie wstrząsnęła mną - poszedłem wczoraj spać godzinę wcześniej. Profity zaś są. Godzinę więcej widna wieczorem piechotą nie chodzi. 
Forsycja rozżólca się powoli. Nawet Magnolia wygląda tak, jakby za moment miała zachwycić fioletowością. Srocza aktywność od północy musiała być zmyłką. Od wczoraj obserwuję prace konserwacyjne w zeszłorocznym miejscu. Historia znów zatoczyła koło.

2 komentarze:

  1. Hmm. Te sroki... Najmniej przeze mnie lubiane. Powiem wprost: za cwaniactwo i zawziętość. Sroki "dla zmyłki" budują nieraz kilka gniazd. Tak się zastanawiałam nad wspomnianym wyborem miejsca gdzieś pod dachem..... Coś im się chyba popieprzyło, albo.... zbyt cwaniacko pomyślało. Nic to. Wyjątkowo nie kibicuję im w zakładaniu tego gniazda. Ale może jakieś jeżyki, ? Może wróble? Jaskółki?....... A.

    OdpowiedzUsuń