piątek, 14 października 2016

czternasty października

No to spróbujmy z tymi fotografiami.
Wczoraj:
to chyba jarzębina czerwona.
I dziś:

Znowu jarzębina tylko gdzie indziej i klon ale nie ten z Morskie,j czerwony jak sumak, tylko zwyczajnie żółty.
I pomyśleć, że przez miejsce w którym dawno temu, ciemną nocą, spożywałem browar w towarzystwie niejakiego Małolata i podczas tego spożywania rozmawialiśmy o sprawach wówczas bardzo istotnych, przechodzę teraz dwa do trzech razy w tygodniu. W związku z remontem tego miejsca mam przemyślenia. Od strony Franciszkańskiej będzie elegancki chodnik z elegancką kostką, a po przekroczeniu Kładki co? - Czy dalej będzie tam Błotnista Ścieżka? coś mi tu nie gra.
Powinienem ruszyć się z domu. Korzystając z łykendu pójść trochę między ludzi. Do teatru może, do Filharmonii może, albo chociaż do kina czy kościoła. Zdziczeję tu na Bałtyckiej do reszty. Nic. Zobaczymy jutro. Teraz zaraz przygotuję sobie Posiłek Główny i poczytam może trochę przed spaniem?
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz