sobota, 13 listopada 2021

trzynasty listopada

 Albo weźmy stres. Niby wszyscy wiemy o co tu chodzi a jednak...

Góglowy tłumacz podsuwa język indonezyjski z którego to pojęcie się wywodzi; do tej pory nie miałem pojęcia o tym, że taki język w ogóle istnieje. Stres to po indonezyjsku naprężenie. Zacząłem myśleć dlaczego mój stan zdrowia, zwłaszcza wielkość ciśnienia tętniczego, poprawiał się ilekroć na dłużej wyjeżdżałem na działkę, a teraz na dobre do Krakowa. Jakoś po drodze wyeliminowałem geografię, wysokość nad poziomem morza, porę roku, wilgotność Atmosphery i fazy księżyca. Gdy w lipcu, w Dobczycach, źle się poczułem i zmierzywszy ciśnienie przeraziłem się odczytem (98/56), myślałem, że to od codziennej pracy fizycznej "na roli", natychmiast odstawiłem prochy. Odczyty późniejsze były prawidłowe (120 - 125 / 65 - 70) także podczas Podróży do Dalekiej Północy, Lewego Górnego Rogu i Ścianą Zachodnią w dół do Kłodzka. Po powrocie na Reguły mierzyłem ciśnienie kilka razy dziennie i zobaczyłem jak odczyty pomału lecz konsekwentnie idą w górę. Po tygodniu wróciłem do prochów. To niedopuszczalne bez konsultacji z lekarzem - powie ktoś. Lekarz jednak przepisał mi prochy właśnie w reakcji na nie wiedzieć czemu utrzymujące się lekko podwyższone ciśnienie. Dodawszy dwa do dwóch wywnioskowałem, że to przebywanie na Regułach źle na mnie działa. I tu dochodzimy do stresu. Źle się tam czułem, nieswojo, nie mogąc pomyśleć: tu jestem na swoim miejscu. Teraz wiem, że to było nieustanne poddawanie się naprężeniom wynikającym z sytuacji. Po dwóch tygodniach od przeprowadzki do Krakowa znów poczułem się tak jak wtedy na działce. Nic, tylko położyć się i umrzeć, albo "ani ręką ani nogą". Do codziennych czynności musiałem się zmuszać a i tak niewiele mogłem zwojować. Właściwie nie musiałem nawet mierzyć ciśnienia, bo już wiedziałem co odczytam. Tym razem wynik pomiaru nie był tak zatrważający. I tak znowu odstawiłem prochy. Przy okazji zapisałem się do lekarza ...onego kontaktu. Tak czy inaczej porządny przegląd już mi się należy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz