sobota, 22 czerwca 2019

PTNZ2 dzień dziewiąty

Wybieram się dziś do Wioski Świętego Mikołaja.
Zagadka 9.1
Jak się nazywa żona Świętego Mikołaja?

Nastawiłem sobie budzik na pierwszą, ale wcale go nie usłyszałem. Obudziłem się samoczynnie o drugiej pięćdziesiąt dwie a więc jednak Przed wschodem słońca. Biała noc w Alavieska wyglądała tak:
 Zrobiwszy kilka zdjęć dalej spać. 
Na dobre wstałem około wpół do ósmej i czemprędzej do Śniadania. Na które przyszła także Wiewiórka.
 Oblawszy się porannym wrzątkiem myślałem by pojechać do Morza, ale policzywszy ile kilometrów mam dziś do przejechania, zrezygnowałem i pojechałem prosto do Rovaniemi. Podróż była długa i urozmaicona różnymi Widokami.




Przejeżdżałem po Tamie na jakiejś rzece gdzie przemyślni Finowie urządzili sobie Elektrownię wodną.
A potem Santa Claus Village. Najwięcej oczywiście Japończyków i Japonek. Spotkałem tam też jednak młodych ludzi z Ojczyzny, których wcześniej spotkałem na stacji benzynowej, gdy miałem kłopoty z Internetem. Tam jest tak:


Wyjeżdżając z Rovaniemi zobaczyłem znak drogowy z którego wynika, że tojuż nie przelewki. Do łosi już się przyzwyczaiłem, ale Renifery?
Do Pello spokojnie po drodze Transmisja Na Żywo z przekroczenia Kręgu Polarnego, ale to już na fb. Kolacja: dwa cydry, piwo Okocim Mocne, Bigos ze słoika i Zupa Ogórkowa z torebki. Budzik nastawiony na pierwszą trzydzieści, bo chcę obserwować Zachód Słońca, które nie zachodzi. Zagadki wieczornej dziś nie będzie. Jutro Szwecja.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz