niedziela, 16 czerwca 2019

PTNZ2 dzień trzeci

Rano, o szóstej czasu lokalnego obudziła mnie burza. Dopiero teraz zauważyłem dyskretnie wiszący nad drzwiami klimatyzator i już tylko śmiałem się z moich wczorajszych cierpień w trzydziestostopniowym pokojowym upale. Ponieważ Tu jest godzinę wcześniej niż w Kraju, pora już na śniadanie.


Zagadka 3.1 
Jaki adres pocztowy odpowiada mailowemu joulupukinpaaposti@posti.fi ? 

Wieczór, po ósmej, Roja, pensjonat Pilava. W takiej scenerii jeszcze nie blogowałem.

Ale od początku. Nie pamiętam o której wyjechałem z Sosnowa, ale o jedenastej czasu lokalnego paliłem i sikałem na jakiejś stacji benzynowej gdzie przez okno magazynu produktów wypatrzyłem zmagazynowane produkty wyraźnie polskiego pochodzenia.
Zresztą w hotelu w Sosnowie sery i jogurty śniadaniowe również były z Polski. Stacja benzynowa była wyposażona w patriotyczne akcenty. Moim zdaniem na jednej z flag jest Pogoń.
Potem biegiem do Połągi i głównego celu tam odwiedzin - Muzeum Psów. Wszedłszy zagaiłem po angielsku good morning, I'am from Poland. Pan powiedział, że po angielsku ani w ząb po rosyjsku. I tak porozumiewaliśmy się w języku naszych odwiecznych ciemiężców. Pan zeznał że jest krzepkim siedemdziesięciolatkiem i zaczął mnie oprowadzać. To wszystko wewnątrz było jak ze snu. Sami zresztą oceńcie.
Pan:
Przy demonstrowaniu gabloty z ostatniego zdjęcia powiedział, że to "
самая маленькая гитара в литве", a skripka obok tej gitary też najmniejsza. Mnie zafascynowała fascynacja tego gościa. Wszystkie, oprócz kupionych eksponatów zrobił sam tymi ręcami. Były tam obrazy jego pędzla, znowu samaja malieńkaja książka wielkości 0,5 x 0,5 cm, również także najmniejsza miniatura wysokości 10 mm i długości 10 m.
Oн также сказал, что он поэт, драматург, и Бог знает, кто еще. Oszołomiony tymi wszystkimi rewelacjami wywaliłem dwa euro na bilet i dwa euro napiwku który pochłonęła zabawka z Psem trykającym tylekroć w miskę z walutą, aż moneta wpadła do wnętrza. Na koniec powiedział, że dziś niedziela, a w niedziele Muzeum jest nieczynne.
W Połądze jest też Amber Museum. Podjechałem tam również. Ekspozycja przewidywalna, a najwięcej podobały mi się eksponaty w gablotach z lupami na szynach.
Przy samym początku ścieżki zwiedzania był, nie wiedzieć czemu Fortepian przykryty czarnym, sukiennym pokrowcem. Poprosiłem obsługę show me this. Odsłoniły, ale zagrać już nie pozwoliły, może rozstrojony? 
Myślałem spożyć jakiś posiłek w Windawie, to już Łotwa, ale jakoś nie czułem łaknienia i tamtejszym supermarkecie (otwartym w niedzielę) kupiłem sobie cebulę i miejscowe piwo. Cebulę na omastę do kiszonej kapusty kiszonej, której trochę zabrałem z Kraju a piwo do wieczornego spożycia. W drodze z Połągi do Windawy Przez Lipawę byłem świadkiem zdarzenia drogowego. Po kompletnie rozebranej drodze i z nawierzchnią szutrową jechała przede mną, absolutnie nie respektując ograniczeń prędkości biała audica. W pewnej chwili kierowca tego auta, przy prędkości około osiemdziesięciu kilometrów na godzinę Zatracił się. Wjechał do rowu, dachował i zatrzymał się jakie piętnaście metrów od drogi. Zatrzymałem się natychmiast. Zobaczyłem dwie młode dziewczyny gramolące się z auta i wykrzyknąłem: Hello, can I help you. Dziewczyny odkrzyknęły, że nie, więc wracałem do auta, gdy podjechał i zatrzymał się jakiś Miejscowy i zaczął z dziewczynami pertraktować po miejscowemu. Pojechałem więc dalej. Nie wiem kiedy przekroczyłem granicę z Łotwą. Nie było żadnego znaku. Z Windawy do Kolki, to taki ostry cypel wystający w morze w kierunku północno wschodnim. Tam nie mogłem się powstrzymać i zdjąwszy sandały pomknąłęm ku Plaży. Plaża pusta, ale wszystko na niej było: informacje o odległościach:


Łodka i żaglówki w oddali.

Z Kolki do Roja gdzie mój dzisiejszy nocleg, rzut beretem. Powitała mnie para w wieku późno średnim. Potem okazało się, że Pan jest moim równolatkiem. Bardzo miła. Na moją cześć zainstalowała w kuchni Flagę i zaoferował mi pokój z czterema łóżkami. Trochę po angielsku i trochę po rosyjsku. Zresztą będąc w windawskim supermarkecie również najwięcej słyszałem pa russki. Flaga:

Pokój:
To teraz spać. Wprawdzie zachód słońca według czasu miejscowego dopiero o wpół do jedenastej, ale już się ściemnia.





 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz