sobota, 9 sierpnia 2014

dziewiąty sierpnia

Jakoś zupełnie umknęły mi wydarzenia dziejące się siedemnastego lipca. Nie ma się czemu dziwić, wszak od tamtej pory działo się mnóstwo. Wymienionego dnia byłem w Kielcach. 
Na balkonie domu przeznaczonego do rozbiórki zobaczyłem dziwne wyposażenie:




Jakoś dziwnie kojarzące się z Wiecznością.
Na kieleckim deptaku odbywały się imprezy w których występowały ludowe zespoły z Europy. Byli przedstawiciele wszystkich europejskich Krajów, ale mnie najwięcej podobali się Holendrzy i oczywiście Holenderki. W tych starych babach i starych dziadach było tyle radości, że daj Boże i nam wszystkim:
 Później nie mogłem sobie odmówić zdjęcia z Pompą. Nie jest może ona tak okazała jak szczecińskie. Jednak Szanowna Frekwencja nie odmówi chyba jej niezwykłego uroku:
I jeszcze pominięty w Wakacjach z Wnukami epizod z wizytą na Stadionie Narodowym:

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz