piątek, 15 sierpnia 2014

PTNZ 1

Miało być PTNZ 0, ale po drodze Podróż wielokrotnie błądziła, a też nie mogła jechać z taką prędkością jak powinna i w rezultacie zaległa w nieplanowanym miejscu i o pięć godzin za późno tak, że zrobiło się jutro.
Odpowiedź 2.0

Zawsze zastanawiałem się dlaczego dzielnica mojego miasta nazywa się tak samo jak stolica Czech. Już w piętnastym wieku miejsce po prawej stronie Wisły nazywano Pragą. Tu też są co najmniej dwa wytłumaczenia.
·        Wyprażanie lasu pod uprawy.
·        W te okolice przybyli w piętnastym wieku prześladowani religijnie Czesi i zapragnęli znowu mieszkać w Pradze
Ponieważ Podróż nie będzie zwiedzała Pragi, zostawię szczegółowe opisy na inną, lepszą okazję. Tu podam tylko, za Wiki, że podobno jako pierwsi osiedli w tym miejscu Celtowie już pięć wieków przed naszą erą.
Odpowiedź 2.1
Z wielbłądem w herbie. To polski ślad w historii Pilzna. Duże zwierzę podarował czeskim rycerzom Władysław Jagiełło w uznaniu zasług w rozgromieniu krzyżackiej nawały w piętnastym wieku. Nie odbyło się to tak zwyczajnie. Wielbłądem obdarowani zostali bowiem Husyci i dopiero po powrocie do Czech w których szalały wówczas wojny religijne, mieszkańcy katolickiego Pizna obleganego przez dowodzone przez Jana Čapka husyckie wojska, wykonali  wycieczkę zbrojną za mury i uprowadzili niczego nieświadome zwierzę. Swoją drogą na cholerę w obleganym mieście wielbłąd? Okazuje się, że Czesi nie tylko mówią, ale i postępują tak żeby było śmiesznie. No, ale ówcześnie panujący Zygmunt Luksemburski uznał, że ten dziwny wyczyn świadczy o bohaterstwie mieszkańców Pilzna i podłączył in saecula saeculorum wielbłąda do herbu miasta.
Słynnym i bliskim mojemu sercu mieszkańcem Pizna był Inżynier Emil Škoda. Gdy po studiach w Niemczech powrócił do rodzinnego miasta, zaczął pracować w małej, należącej do hrabiego Valdštejna, pilzneńskiej odlewni i fabryce maszyn. Wkrótce został Głównym Inżynierem a później wykupił fabrykę i zaczął ją rozbudowywać i unowocześniać już pod nazwą Škodovy závody.
Pod koniec dziewiętnastego wieku firma weszła na giełdę i stała się zakładem zbrojeniowym. Po Wielkiej Wojnie, już w Czechosłowacji, w zakładach Škoda, nie tylko w Pilźnie, produkowano już poważniejsze rzeczy takie jak samochody, lokomotywy czy samoloty.  W ciemnych latach połowy dwudziestego wieku, po „odzyskaniu niepodległości” zakłady nazwano imieniem, a jakże, W I Lenina. Jednak długo to nie potrwało. Pragmatyczni Czesi szybko zorientowali się, że zachodni kontrahenci bardziej cenią markę Škoda od podejrzanego Wodza Rewolucji i po cichutku, po dwóch latach, powrócili do historycznej nazwy.
A z ideologicznych ciekawostek przytoczę coś, co możliwe było chyba tylko w Obozie. Po wojennej zawierusze z lat 1939 – 1945, Pilzno zostało wyzwolone przez wojska amerykańskie. I ten fakt, przez cały okres panowania Komuny, był ukrywany przed mieszkańcami.

Podróż, niezgodnie z Planem przebiegała następująco:
9:00    wyjazd z Warszawy do Milanówka
10:40  wyjazd z Milanówka do Zagnańska
13:30  wyjazd z Zagnańska do Pilzna przez Piotrków Trybunalski, Złoczew, Wrocław (obwodnicą ), Strzegom, Jeżów Sudecki, Jelenią Górę, Szklarską Porębę, Harrachov, Tanwald, Mlada Boleslav, Praha (boczkiem ), Beroun (70 km przed Pilznem). Hotel w Piźnie jak się okazało zamykają o ósmej i nie było z kim gadać.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz