poniedziałek, 21 listopada 2016

dwudziesty pierwszy listopada

Albo weźmy Plan. Zeszłej nocy obudziłem się samoczynnie o wpół do pierwszej i nie mogąc spać, z pełną świadomością faktu, że rano do roboty, postanowiłem jednak pozostać w łóżku i wypocząć tak bardzo jak tylko się da. Przypomniałem sobie techniki wejścia w stan alfa i dalejże rozmyślać. 
Nie jestem pawian kiedy myśl o Planie wyroiła się w moim pomyślunku, jednak z całą pewnością było to po wygnaniu z Wieży. Prawdopodobnie ulegając nieświadomie wpływom podejrzanego kultu, który to kult sączyła bez przerwy Cenzura, zacząłem składać sobie obraz Świata w którym Plan, coś co pozwala wszystko to, co się dzieje, zwalić na wszystko co nie jest mną, zawiaduje wszystkim. Z jednej strony było to bardzo wygodne - zdejmowało ze mnie odpowiedzialność, a z drugiej, albo z każdej innej, obezwładniające, bo już nic nie zależało ode mnie. Basta powiedziałem. Dość już bycia liściem miotanym przez byle wietrzyk. Dość piórka niesionego byle strumieniem. Tak NIE MOŻNA. Zanim zagrzmiał budzik wróciły Marzenia. Przypomniałem sobie o tym, że trzeba mieć Cel i zmierzać do niego aktywnie kształtując to, co może się wydarzyć. Oblewając się porannym wrzątkiem stwierdziłem, że śpiewam w głos. Melodię która powstała we mnie i była Czystą Radością. 
Będzie dobrze. Plan sczezł i teraz ja jestem swoim Planistą.

7 komentarzy:

  1. Huraaaa! Pierwszy wyrażę to, co Czytelnikom w duszy gra. Alleluja! Wreszcie poczułeś wolę Planową! Plan Cię oświecił! Zaznałeś łaski Planowej! O mój Planie, jacyśmy radzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością jednak przyznaję, że wyrażenia takie jak "święta Planowego Narodzenia" czy "niech cię ręka Planowa broni" zostaną z nami już na zawsze :-)
    M/lat

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tam hurać nie będę. Przez skórę czuję, że autor posta sam na to nie wpadł. Coś się pewnie dzieje na innych niwach stąd śpiewy, cele i marzenia. Już to skądś znamy. Poczekam. Zobaczę. Nie muszę mówić, że bardzo pragnę zahurać, to oczywiste. Ale tym razem muszę być pewna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piotrze, cieszę się, że tak roztropnie pan podszedł do złudnej wiary w przeznaczenie. Czy to jest wynik kolejnego ćwiczenia, które pan odbył i zaliczył? Może też pana lenistwo przestanie być tak znamienne. Jeszcze narcyzm jest godny zastanowienia, ale to może być trudne i wręcz niemożliwe. Szkoda, że zwiódł mnie pan informacją o wygaśnięciu abonamentu. Dzięki znajomej wtyczce wiem, że pana nadal buszuje w zbożu. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szanowna Zofio.
    Dzięki za komentarz.
    Jednak na przyszłość proszę nie traktować tego miejsca jako sposobu na korespondencję, a już na pewno nie zaczynać komentarza od czyjegokolwiek imienia czy nazwiska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastosuję się do prośby. Natomiast nie odmówię sobie zwrócenia uwagi na to, jak ma się do ujawnienia czyjejś tożsamości użycie bardzo popularnego tylko imienia, a jak ma się opublikowanie wyraźnego zdjęcia przedstawiającego bardzo charakterystyczną fizis?

      Usuń
  6. Sam nie wiem czy bardziej podoba mi się stanowisko LGR czy może jednak DP, wobec podniesionego tematu. Naprzekurw jednak pewnym spekulacjom, pragnę donieść o tym, że z całą pewnością na pożegnanie z Planem wpadłem sam. Żadne inne niwy nie wchodzą tu w rachubę, bo ich zwyczajnie Nie Ma.
    A przy okazji: jeszcze niedawno LGR miałem na jedenastej a DP na trzynastej. Dziś zorientowałem się, że teraz są to odpowiednio dziewiąta i piętnasta.

    OdpowiedzUsuń