sobota, 12 listopada 2016

dwunasty listopada

Dziś porażka. Byłem przekonany o tym, że układ trzech równań z trzema niewiadomymi potrafię rozwiązać używając zapamiętanych ze szkoły sztuczek. Kilka godzin wyważałem otwarte drzwi, bo zadania nie zrobiłem. Dopiero przed chwilą przyszła mi do głowy myśl: zapytać Gógla. On, jak zawsze, na posterunku, opowiedział mi jakim byłem durniem przez całą sobotę. Nie jestem zadowolony. Ale. Z pomocą internetowego kalkulatora, albo na papierku, metodą wyznaczników rozwiążę problem. Tylko że jutro. Całość potrzebna mi jest do programiku do liczenia statyki i sprawi, że nie będę musiał aproksymować krzywych do odcinków prostych. Dlatego znakomicie skróci kod.
Cała sobota w domu. Dzięki Wałówce od DP mógłbym nie wychodzić przez kilka dni. Dzięki.
W tradycyjnej skrzynce pocztowej znalazłem rozkład jazdy koszalińskiej Filharmonii. Trzeba się będzie wybrać osiemnastego koniecznie (Mozart). Nad kolejnymi datami zastanawiam się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz