środa, 16 listopada 2016

szesnasty listopada

Albo weźmy pamięć. Nie wiem czy inni tak mają, ale u mnie, często jest tak, że mam pewność, że coś jest w zakamarkach mojej pamięci, jednak za cholerę nie modę dostać się do tej wiedzy. Dziś od rana zaczęły mi chodzić po głowie kawałki piosenki Grechuty. Tej z cukrowym konikiem. Słyszałem i śpiewałem tę piosenkę wielokrotnie i wiem o tym, że jest w mojej głowie. Ale tylko strzępy melodii i kilka nałożonych na nią słów mogłem dziś ze siebie wydobyć. Już w robocie - do Gógla. Gdy zobaczyłem tekst, wszystko, linia melodyczna i tekst, popłynęły same i poczułem radość o poranku.
A wieczorem - radość wieczorem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz