poniedziałek, 26 grudnia 2016

dwudziesty szósty grudnia

Co tu się wyrabia. Jeszcze rano mógłbym powiedzieć po angielsku: it's raining cats and dogs.Wczorajszy wyż znad Francji sczezł w międzyczasie i mamy teraz Niż jak wielkie nieszczęście, a centrum jego na Morzu Północnym, tak bliżej Koła Polarnego.
Czytam. Trochę walę w komputer, a na zewnątrz kotłuje się wiatr porywisty. Ponieważ na Zachodzie pokazało się sporo niebieskiego, wyjdę teraz na ten pierwszy, od czasu jak Dnia Zaczęło Przybywać, prawdziwy spacer.

Kilka chwil temu zapragnąłem poczytać o PROPSIE i w oko wpadł mi taki kawałek:

"Nie będzie po mnie płakał nikt w świecie,
Nad moim grobem nie strzelą z flint,
Sczernieją śniegi, uwiędnie kwiecie
I tylko rosa, jak łza, poleci
Na mój zerwany gwint."

Wieczorem (22:30)
Ponadstugodzinny czas wolnego dobiega końca. Było fajnie. Nic nie musiałem, żyłem w łagodnym łykendowym rytmie. Sąsiad Z Góry dokazywał Po Cichu. I wykonałem długi spacer połączony z wizytą w miejscu podejrzanego kultu w okolicach Rynku. 
Bardzo mi się chce Pojechać Gdzieś. Niedawno, kilkanaście razy w roku Wyjeżdżałem służbowo lub prywatnie gdzie oczy poniosą. Moja obieżyświatowa Natura syciła się Drogą. Noclegi w najprzeróżniejszych hotelach zawsze były okazjami do przeżywania wciąż nowych wzruszeń i doznań. Teraz tego  nie mam. Jednak wiem o tym, że znowu kiedyś wyruszę i zapewne tak obliczę czas powrotu, by na tle jasnego jeszcze nieba zobaczyć czarne już bryły koszalińskich świątyń. Z tamtych Podróży pozostała mi wiedza o tablicach rejestracyjnych większości polskich samochodów. Bez zastanowienia identyfikuję WE na warszawskim Mokotowie, czy KOS w Oświęcimiu. Kłopot mam tylko z województwem łódzkim, bo tam bywałem rzadko.  Z tej wiedzy korzystam też podczas palenia z wywieszeniem oglądając tablice na przydomowym parkingu. Wśród banalnych SK spostrzegam czasem perełki w rodzaju NBR, czy OK. Kto nie wie może sprawdzić gdzie są rejestrowane te auta. Dziś zaś pod moim okienkiem zaparkował samochód z RZ. Tak. Powinienem niedługo Gdzieś Wyjechać.  



5 komentarzy:

  1. "Uśmiechnij się do słońca,
    nawet gdy pada deszcz,
    ono przecież jest.
    Powiedz " dzień dobry" drzewom.
    Lecącym ptakom pokiwaj.
    Do smutku powiedz "bywaj".
    Kłaniaj się nieznajomym.
    Staruszce kwiatek daj,
    Wiarę, nadzieję,
    miłość przyjmij jak hasło dnia,
    i bądź optymistą jak ja."

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaraz przypomniał mi się też wiersz Gałczyńskiego, który znam na pamięć prawie od zawsze. I zawsze wprawia mnie w dobry humor.

    Włożę spodnie czarne, cmentarne
    i pójdę w siną dal,
    i nic nie zostanie tu po mnie,
    jeno ten cichy żal,

    jeno te białe modrzewie,
    jeno ten czarny frasunek
    i gdzieś tam w knajpce za miastem
    nie zapłacony rachunek.

    Gdy skonam, o moi najdrożsi,
    a skonam wieczorem niebieskim,
    napiszcie list, przyjaciele,
    do panny Felicji Kruszewskiej.

    Felicja, słodka poetka,
    napisze mi epitafium:
    JAKA SZKODA, PANOWIE I PANIE,
    ŻE ZNOWU POETĘ SZLAG TRAFIŁ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani X, jest pani bardzo inteligentną komentatorką. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Przyganiał kocioł garnkowi. :D

      Usuń
  4. Nie wiem, czy Powinieneś gdzieś wyjechać.
    Ale wyjedź.
    Pojedź w dobre miejsca. A może pojedź też tam, gdzie Powinieneś?
    Każdy nasz czyn zależy tylko od nas. Od naszej chęci, ale bywa, że też od Odwagi.

    OdpowiedzUsuń